Saturday, December 20, 2014

Na zaporę.

Szaruga na polu (my tu w Galicji nazywamy to co inny nazywają dworem), w domu miło, ciepło, kawusia i... ciągnie wilka do lasu. Czas przypomnieć sobie letnie wędrówki.

Tym razem bez mała 20 kilometrów spaceru, aby zobaczyć ostatnie prace na zaporze w miejscowości Skrzyszów. Zbiornik powstanie na potoku Krzak i jego dopływie - te dwie leniwe stróżki (więcej wysikuje przeciętny piwosz za jednym podejściem), w czasie opadów nawalnych potrafią przeistoczyć się w Niagarę, zmywając po drodze wszystko, łącznie z domami i samochodami. Przy okazji dostarczając ogrom wód, do i tak pełnego już wtedy Wątoku, który z kolei rozmywa ludziom posesje w Tarnowie, oraz grozi zalaniem bezcennych zabytków (Kościół Matki Bożej Szkaplerznej na Burku). Taki "urok" miejscowości podgórskich.

O zaporze mówiło się już od dziesięcioleci - wreszcie coś zrobiono, po napełnieniu będą tu świetne tereny rekreacyjne - ale to dopiero w przyszłym roku pokarzę.

Trasa wygląda tak - aczkolwiek nie wiem jak się będzie wyświetlała. Korzystałem z rejestratora Navime zainstalowanego na smartfonie - u mniejest OK, ale coś temu systemowi nie ufam. Zwłaszcza ze przy pochmurnej pogodzie potrafi "wyekspediować" mnie nawet trzydzieści kilometrów od miejsca w którym szedłem. Obecnie używam (ach te powroty) analogicznej aplikacji Wandermap (niemiecka jakość)... ale też potrafi "wywalić" mnie szmat drogi od trasy. W każdym razie póki co jest Navime.





A teraz seria zdjęć z trasy.

 Lasek Kruk, zostawiamy po lewej ręce, odbijając z czerwonego szlaku w prawo na Łękawicę.

 A w Łękawicy całkiem nowoczesne "chaty ... i dla kontrastu

 Całkiem nienowoczesnew Skrzyszowie (zasadniczo to sam nie wiem, bo to zadupie straszne, czy jestem juz w Skrzyszowie czy jeszcze w Łękawicy.
Ale za to mamy tu piękne GACIE

 Czy wicie co to GACIE - gacie to uszczelnienie domu z ciosanych bali drewnianych - można to zrobić mchem, ale tez sznurkiem konopnym lub czymkolwiek. wiele już takich nie zobaczycie - więc napatrzacie się na zapas - bo to nie skansen - tu naprawdę żyją ludzie.

Ogacić - czyli ocieplić. Gacie męskie, zwane przez prostaków kalesonami, to nazwa wtórna wobec gacenia.

 
 Próbka siły tutejszych potoczków - wymyty betonowy przyczółek mostowy.

 A to już zapora.

 I pracownicy - porządkują teren, obsadzają go roślinami - będzie pięknie - zobaczycie.


Jazy - rany jak ja tam sobie wejdę ... tylko jak już pracownicy sobie stamtąd pójdą. Nie mogę się doczekać przyszłej wiosny.

 Skrzyszów - cokolwiek surealistyczna konstrukcja

 Skansen pszczelarski.



 Wątok z kotu ptaka ;-) to małe kuliste pomiędzy mną a słupkiem to Aura.

 Tajemniczy dworek - niestety stoi na posesji prywatnej
 Niszczeje
 Szkoda - próbowałem rozpytać, ale nie mam nikogo znajomego z tego miejsca.Bo chętnie bym sobie tam wszedł i zrobił zdjęcia wnętrz.

A potem już tylko wzdłuż obwodnicy i do domu.

13 comments:

DD said...

Mnie te stare chaty szczególnie za serce chwytają, chociaż mieszkać w takiej bym nie chciała.

Nomad said...

To nie aplikacje wywalają Cię o 30 km gdzieś w las, tylko GPS w telefonie. Aplikacja jedynie prezentuje zapisany ślad. Skoro GPS tak zarejestrował... Taki ślad, to zwykły plik tekstowy, który w notatniku możesz obrabiać. Wystarczy poszukać odstępstw od normy w zapisanych współrzędnych i je usunąć. Zresztą Bike czy WanderMap pozwala na edycję i ponowny zapis. Co do Pola czy Dworu, to ja jestem prawie z Krakowa, a jednak zawsze mówię: "na zewnątrz" :)

Jaśmin said...

Wszystkiego Najlepszego z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia...Pozdrawiam:)

ikroopka said...

A to mnie zaskoczyłeś!
Możliwe, że będę w Skrzyszowie w przyszłym tygodniu - podaj dokładniejsze namiary na zaporę, bo zupełnie jej nie moge umiejscowic;
od lat wjeżdżam od strony Ładnej, też wyjeżdżam, zapomniałam, jak wieś wygląda;(

A, i upominam się o zdjęcia dworca!

Jula said...

U Ciebie to się zawsze czegoś ciekawego dowiem. Będę czekać na te wiosenne zdjęcia :) Zaintrygował mnie ten dworek. Wierzę, że uda Ci się czego o nim dowiedzieć ;) A tymczasem życzę wesołych, spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt. Niech się spełnią Wasze marzenia w ten magiczny czas.

krogulec14 said...

Co jakiś czas mam kłopot z dodaniem komentarza :-(

makroman said...

DD - żebyś widziała co niektóre maja w środku... pałace w wersji designerskiej. Ale ta akurat nie...

Nomad - ok. Ale i tak Wander działa szybciej od Navi... Tu też chodzi o dopasowanie marszruty do mapy - odnoszę wrażenie że ta z Wander jest jakby dokładniejsza, i kreśli trasę wzdłuż szlaku a nie po krzakach, ale może to być wyłacznie moja subiektywna opinia. bo nie weryfikowałem zbyt pieczołowicie.
"prawie robi wielką różnicę" jak wiemy z pewnej piwnej reklamy ;-). Zauważ ze Kraków to wolne miasto nie będące częścią Galicji.

Czereśnia - dzięki.

Ikroopko - jak wjedziesz od strony Ładnej 9kościo9ł będziesz mieć po lewej ręce, to odbijesz w lewo przejedziesz jakieś dwa kilometry i zobaczysz nowiutką zatoczkę autobusową a tuż obok także nowiutką drogę - to tam skręcisz i już nie sposób zabłądzić.

Nika - sam doczekać się nie mogę - jak śnieg się utrzyma to potreptam tam jeszcze zimą.

Marku - pojęcia nie mam, podejrzewam iż serwery nie wyrabiają.

Mo. said...

Przypomniała mi się historia z dzieciństwa - do mojej babci do Gdyni przyjechali znajomi z Krakowa,z wnukiem. I kiedyś ten wnuk został z moją babcią sam i się pyta, czy może iść na pole. A moja babcia załamała ręce i odrzekła - oj kochany, Gdynia to duże miasto, skąd ja Ci tutaj pole wezmę :)

makroman said...

Mo - bywało, niekiedy nawet komicznie z tym bywało - zwłaszcza jak nam w harcerstwie kazano iść "na dwór" a myśmy w koło same namioty widzieli, żadnego dworu ;-)

Chemini said...

Uzupełniłam swoją wiedzę o GACIE, nasz pensjonat w Zakopanem ma właśnie taki sznurek między belkami, ale tylko w starszej części. Nowsza jest obita dechami co już nie wygląda ładnie (podobno tylko wg mnie).

makroman said...

Co cho - Chemini, głębokie "wykopki" ... ;-) kilka lat do tyłu...
Owszem gacie są bardzo malownicze, tu na Pogórzu Karpackim jeszcze ich na tyle dużo że często na nie trafiam, choć nie zawsze jest to cały budynek, czasami tylko jedna ściana, czasami jakieś resztki.
Deskowanie ścian w sumie też jest malownicze, w każdym razie lepsze niż aglomarmur i tynk mozaikowy, które z kolei są lepsze od sidingu z PCV (ale ot niego wszystko jest lepsze).

ho ho "nasz pensjonat" w Zakopconym - brzmi ciekawie - pozdrowienia.

Chemini said...

Wykopki robię bo mam sporo do poczytania to jeszcze niejedno znajdę :)
"Nasz pensjonat" bo w zamian za pracę nad zamkami możemy tu przyjechać o dowolnej porze i za darmo. Na dechy narzekam bo wyglądają jak boazeria na zewnątrz, ale może przy naszym udziale da się i pensjonat przywrócić do góralskiego wyglądu.

makroman said...

No tak - fajna umowa, sam bym tak chciał ;-)
Powodzenia życzę.